18 września w godzinach porannych Fruzia, korzystając z pięciosekundowej nieuwagi matki, samowolnie opuściła dmuchane koło i udała się na zwiedzanie własnego pokoju. Matka przypuszcza, iż metoda, którą obrało dziecię to metoda ‚na-główkę-a-potem-na-plecy’. Fruzia nie odniosła żadnych obrażeń, do tego wydawała się wielce zadowolona z osiągniętego rezultatu ucieczki.
Matka dochodzi do siebie po przeżytym szoku.
Dzieci potrafią zaskakiwać! Codziennie odkrywają przed nami nowe umiejętności nabyte nje wiadomo kiedy 🙂 ściskam Was mocno!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Zaczyna sie;))
Nicole – Nooo… Tylko mogłyby uprzedzać, że zaraz coś wywiną!;-)
Ha ha ha, zastanawiałam się, kto to napisze!:-) Bo ja się dotąd śmiałam z tego 'teraz wam się zacznie', ale pierwsze, co powiedziałam do Męża, kiedy tamtego dnia wrócił z pracy, było właśnie 'zaczęło się!' :-))