G.G.Marquez twierdził, że żyje po to, aby móc o tym opowiadać. Do jego pióra mam lata świetlne, ale ja też snuję swoją opowieść. O życiu i innych demonach.
Zaintrygowałaś mnie, a po przeczytaniu szerszej informacji na temat akcji już wiem, że i moja kartka do dzieciaków trafi 🙂 Jak tylko Małż wróci z pracy, bierzemy się do…robótki 🙂
Kochana! Jak ja się ucieszyłam gdy znalazłam ten blog!!! Czytałam namiętnie poprzedni ale nigdy nie komentowałam. Takim zwykłym cichym czytaczem jestem :). Ale niepokoi mnie jedno i przepraszam ale muszę zapytać: czy piesek jest ciągle ten sam? Imię mu się zmieniło….
Nareszcie! Po tygodniu deszczu, wiatru i ciężkich jak ołów chmur wyszło słońce. Na chwilę tylko, ale nie czepiajmy się szczegółów. Kraina Deszczu tak mnie wytresowała, że kiedy w środku dnia w listopadzie (oraz w grudniu, styczniu, lutym, marcu, kwietniu…) w …
Maj 2013 Siedzę w poczekalni. Na stoliku kolorowa prasa. Na okładkach piękni i młodzi. I pewnie płodni, myślę ironicznie. W takim miejscu jak to wszystko kojarzy mi się jednoznacznie. Zresztą, kogo ja oszukuję? Od dłuższego czasu wszystko i wszędzie kojarzy mi …
– Aghrrrr – wydobywa się z wnętrza Fruzi wraz z chmurą mokrych bąbelków. Siedzimy w bujanym fotelu. Malutka usiłuje wskrobać się na szczyt oparcia, przy okazji boleśnie depcząc po moim podbrzuszu. Głową wywija na oślep, prawo, lewo, góra, lewo, prawo, …
Nocami, kiedy nie śpię, czasem włącza mi się strach. Umysł wyświetla złe filmy, wyobraźnia podszeptuje słowa, od których cierpnie mi skóra. Nie chcę ich, ale one płyną nieprzerwanym strumieniem i końca ich nie wydać. Tylko sen, jasność dnia i jej …
Zaintrygowałaś mnie, a po przeczytaniu szerszej informacji na temat akcji już wiem, że i moja kartka do dzieciaków trafi 🙂 Jak tylko Małż wróci z pracy, bierzemy się do…robótki 🙂
Suuuuper!!!!!:-)
Kochana! Jak ja się ucieszyłam gdy znalazłam ten blog!!! Czytałam namiętnie poprzedni ale nigdy nie komentowałam. Takim zwykłym cichym czytaczem jestem :).
Ale niepokoi mnie jedno i przepraszam ale muszę zapytać: czy piesek jest ciągle ten sam? Imię mu się zmieniło….
Ha ha, to fajnie, ze nas znalazlas 🙂 Tak, pies ten sam! Ma sie calkiem swietnie!:-)
Mialo byc " calkiem niezle". Co za konstrukcja mi wyszla!:)
No to mi ulżyło, tym bardziej,że "całkiem świetnie" brzmi bardzo dobrze i o psa nie ma co się już martwić.:):)
Hej, hej, trafiłam do Ciebie od Bąblowej mamy:)
Bardzo fajna inicjatywa! Wchodzę w to! Super, że ją promujesz:)
Świetnie, cieszę się, że ten post pomaga zebrać jeszcze więcej ludzików. Dziewczyny, które organizują akcję, rozkręciły niezłą kartkomanię:-)
A tak w ogóle to ja sobie do Ciebie czasem zaglądam, zwykle z innych blogów. Typowe dla mnie, podglądam jak szpieg, zanim się odezwę;-)