Fruzia zmienia zeznania co do tego, kto jest kto na obrazku poniżej, ale jedno jest pewne – są tam wszyscy: mummy, daddy, Fruzia, Rudolf oraz BABY SISTER (chyba wciąż w moim/czyimś brzuchu, choć mnie nic o tym nie wiadomo!). Bo tak jakby nie ma negocjacji – ma być sister i koniec. A ona będzie ją karmić, przewijać i – och! – utulać do snu, jeśli zapłacze!
I jak my to wytłumaczymy na jutrzejszym szkoleniu dla (ponownych) adoptersów??
PS. Odniosę się do Waszych komentarzy z poprzednich postów jutro. Czytam, nie ignoruję – tylko nie ogarniam 🙂
Pięknie Fruzia ma talent:-) 🙂 .I sobie zamówiła sister;-)boska jest.Gwiazda za to uwielbia towarzystwo z klasy mojego Syna zjadłaby ich z tego uwielbienia a o rodzeństwie nie wspomina.Za to Synek chce mieć brata.powodzenia na szkoleniu!
No to skoro synek chce brata… 🙂 🙂 Dzięki, Nicole, to był dobry dzień! :-*
Ale z Ciebie duża bańka-wstańka, sorki tak mi się kojarzy 😂