Po tygodniu życia z Pyśką zagaiłam Fruzię, czy fajnie jest mieć siostrę. Starsza nie namyślała się długo.
– No, not really… Can we have a baby brother? Pleeeaaaaseeee!
Musiałam mocno się powstrzymywać, żeby nie zarechotać.
– Hm… ale to znaczy, że wolałabyś mieć brata ZAMIAST siostry?
– Yyy… can we have Pyśka AND baby brother? – wybrnęła Fruzia. – Pleeeaaaseee!
– Hola, hola, my tu ledwie z wami wytrzymujemy, a mielibyśmy jeszcze jedno baby mieć? A gdzie to baby miałoby spać?
(W myślach podzieliłam sypialnię Pyśki na dwa schowki na szczotki. To jest uzależniające. To znaczy dzielenie pokoi, a nie sprowadzanie dzieci do naszej rodziny.)
– In Pyśka’s bedroom.
– Jeśli u Pyśki, to gdzie ona miałaby spać?
– Yyy…
Nie przemyślała tego najwyraźniej, ale parła dalej.
– Pleeeeassseee, mama! Ploszę!
Po jakimś czasie powróciłam do tematu.
– Ale fajnie mieć dwie córeczki! A ty w ogóle to trochę lubisz tą naszą Pyśkę?
Fruzia zawijała właśnie Big Baby w pieluchę tetrową. Może stąd ten brat. Pyśka już mało przypomina baby z jej marzeń i snów.
– Yes, I like her… – odparła Fruzia z miną osoby bardzo kompetentnej w dziedzinie lubienia rodzeństwa.
I szybko dodała:
– … but not that much… not very, very much…
Skonam kiedyś przy niej.
Dzisiaj siedziały w piaskownicy i Fruzia znów uczyła Pyśkę mówić.
– Say 'library’. Li-bra-ry. Come on, say it!
– Fruziu, ona dopiero uczy się mówić 'mama’ i 'tata’, może z tą 'biblioteką’ to jeszcze zaczekajmy?
(Chociaż… to takie ważne słowo… Come on, Pyśka, say it!)
– Ok – zgodziła się Fruzia.
A po namyśle zapytała:
– Pyśka, you know us now. Do you like us?
Odezwały się te wszystkie rozmowy z Fruzią na temat tego, że musimy dać młodej czas na oswojenie się z nami, polubienie. Że to nie będzie tak od razu, że mała może płakać, być niespokojna…
Pyśka akurat dłubała zawzięcie w dziurawym klocku, z którego wyjmowała drobinki piasku. Spojrzała na Fruzię i nie zastawiając się długo, skinęła zamaszyście głową i oznajmiła luzacko:
– Yeah!
– Mummy, she said 'yes’, she said 'yes’! She likes us, mummy! – krzyknęła podekscytowana Fruzia.
Jeszcze chwila, a wyrfunęłaby z tej piaskownicy. Z radości ucałowała małą w upiaszczony policzek.
A następnie zwróciła się bezpośrednio do Pyśki tym swoim czułym i pobłażliwym tonem starszej siostry:
– I like you too, poppet!
Całkiem nieźle jak na pierwszy miesiąc z siostrą.
Zdjęcie: Ben Scherjon z Pixabay
Od tej slodyczy dostaniesz cukrzycy! 😛
Ja już mam cukrzycę. One dwie to co najwyżej mogą mi goryczy trochę dorzucić, to się zneutralizuje… 😂
Przecudne sa takie szczere dzieciece rozmowy.
Tak, od dzieci usłyszysz to, co naprawdę myślą 🙂
I super !
🙂
Rozwaliły system! 🙂
Czekam na kolejny odcinek liczę na „Modę na sukces” odc.5021 😉
Myślę, że jest na to szansa! 🙂
A to dopiero jedna, która gada!