Jest takie określenie w języku angielskim wyrażające stan niepewności, zawieszenia, oczekiwania. Limbo. Odkąd natknęłam się na nie w jakimś tekście, zapewne na studiach, ono wciąż do mnie wraca jak bumerang. Obracałam je na języku, czekając na ocenę z egzaminu z praktycznej znajomości języka, powtarzałam po cichu modląc się o dobre wyniki badań, przeklinałam wszystkie limbo tego świata, wyglądając nadejścia nieszczęsnego świstka z CRB, mającego wreszcie pozwolić mi na rozpoczęcie pracy w Krainie Deszczu.
Taka jest niepłodność. Cała in limbo. Zawiesza ci plany, marzenia, ambicje. Każe czekać i nabierać pokory, kiedy cały świat pędzi do przodu, a pokorę wpisał do słownika jako niewygodny archaizm. Serwuje ci całą gamę emocji, stawia w sytuacjach, które dotąd uznawałeś za sceny żywcem wyjęte z jakiejś kiepskiej telenoweli. I boli. Niepłodność to choroba ciała i duszy, więc jak każda choroba boli. Na prawym boku i lewym. Na plecach i na brzuchu. Choćbyś nie wiem jak się ułożył, będzie bolało.
A do tego jej nie widać. Wprawne oko być może dostrzeże ją w tęsknym spojrzeniu wodzącym za niemowlęciem w wózku, w cieniach pod oczami po bezsennej nocy albo w czyjejś nagłej bladości na wieść o kolejnej ciąży w rodzinie. Ale takie rzeczy to tylko dla weteranów z radarem własnych doświadczeń. Dla całego otaczającego świata życie toczy się swym zwykłym, utartym torem. Nic się nie dzieje.
A tymczasem w duszach niepłodnych huragan i tornado, z którymi rzadko kto ma ochotę wychodzić na świat. Puder, dobry korektor pod oczy, uśmiech do zadań specjalnych i jedziemy z tym wózkiem. Powiem Wam w sekrecie, że strasznie on ciężki.
Dlatego przyłączam się do kampanii zorganizowanej przez czasopismo Chcemy Być Rodzicami, o której dowiedziałam się z bloga Bąblowej Mamy. #NiepłodnościNieWidać to głosy wszystkich tych, którym ten temat jest znany z własnego doświadczenia, lub tych, którzy po prostu nie są wobec niego obojętni. #NiepłodnościNieWidać to sygnał dla wszystkich – żeby nie bagatelizować, nie trywializować, nie omijać szerokim łukiem ze strachu, że się zarazisz. I nie brać za pewnik, że jeśli czegoś nie widać, to tego nie ma.
Otóż jest.
Dla mnie niepłodność to przede wszystkim emocje. Głównie te niełatwe. Te oczywiste i te strasznie poplątane, które trudno ubrać w słowa, a jeszcze trudniej je zrozumieć, zracjonalizować. Opowiem Wam o nich w ramach kampanii #NiepłodnościNieWidać. Od poniedziałku przez trzy najbliższe tygodnie będę pokazywać Wam odkurzone na potrzeby akcji obrazki z Krainy Niepłodności. (Ekhm, tajne dzienniki to niebezpieczna zabawka, bo prędzej czy później oglądają światło dzienne. Najczęściej za sprawą samego autora.) Nie będzie zbyt wiele o lekach i medycznych procedurach, nie będzie zachowanej chronologii, bo będzie o emocjach, stanach i uczuciach, a te nie podlegają przecież żadnemu porządkowi. I uprzedzam, będę bluźnić. 😉
Posty są już gotowe. Całe 10. Znajdziecie je również w zakładce Niepłodności Nie Widać. Opublikują się same, co drugi dzień, podczas gdy my będziemy nadrabiać stracony czas z Rodziną Wielkich, Mamuśką i Ojcem Dyrektorem. (Ktoś chyba będzie musiał spać pod gołym niebem!) W miarę możliwości postaram się odpowiedzieć na Wasze komentarze.
Wiesz, ja ostatnio popełniłam straszną gafę, bo pochwaliłam się zdjęciami mojej młodszej córci koleżance z klasy (do liceum razem chodziłyśmy), a ona mi mówi, że bardzo by chciała ale nie może, mimo że bardzo się stara. No i bardzo liczy, że w urlop sie uda. Głupio mi było, bo nie chciałam zrobić jej przykrości. Może u niej to nie nieplodnośc, moze po prostu faktycznie stres, bo pracę ma pod straszną presją, ale niepłodności nie widać, więc jak się z nią "zderzymy" nie bardzo wiemy co powiedzieć.
PS. "Zacieśniacie" więzy? 😀 Najbardziej wygrana z Was jest Fruzia, bo jej miejscówka nie jest przez nikogo zagrożona 🙂
Bardzo trafnie uchwyciłaś to nieszczęsne zawieszenie.
Czekam niecierpliwie na nadchodzący cykl!
Wzruszam się rekomendacją :*
I życzę owocnego nadrabiania zaległości:)
Sonia, straszna gafa to by była w odwrotnej kolejności;) Gdyby koleżanka zwierzyła się ze starań, a Ty jej na to "a patrz jak mi się poszczęściło z córcią". A tak… Tak to w najgorszym przypadku niefortunny zbieg zdarzeń. Nie znam Twojej koleżanki, ale podejrzewam, że skoro się zwierzyła, to musiała się czuć swobodnie i bezpiecznie w Twoim towarzystwie.
A odnośnie tego co powiedzieć… każdy potrzebuje czego innego. Ale myślę, że lepiej mniej niż więcej;) Mi koleżanka (na wieść o naszych staraniach) powiedziała kiedyś "musi Ci być strasznie trudno…", a potem zamilkła, słuchała, trochę pomilczałyśmy obie, poszłyśmy na spacer i tyle. To była moja najlepsza rozmowa o niepłodności…
To to już by świństwo było, nie no nie do pomyślenia, że ktoś mógłby być tak bez serca i bez rozumu
Ojej, jak miło się znaleźć w takim zaszczytnym gronie. Nie wiem, czy zasłużyłam…
A swoją drogą, bardzo dobry pomysł ze zrobieniem tej listy "kampanijnych" blogów. Bo o niepłodności trzeba mówić…
Również czekam z wielką niecierpliwością i wypiekami na twarzy! Dziękuję, że o mnie wspomniałaś – i obiecuję, że kolejna porcja linków już wkrótce powędruje dalej, do wiadomej warszawskiej redakcji. A oni już tam na pewno zrobią z nich jakiś użytek 🙂
Zgadzam sie z Uczuciowa, nie popelnilas zadnej gafy, to przeciez naturalne, ze jak sie ma dzieci, to sie o nich mowi. Trzeba tylko wiedziec, jak i ile, jesli ktos ma w tej kwestii problem.
Uczuciowa, mnie kiedys tez dawno niewidziana kolezanka powiedziala cos takiego. Po tych wszystkich zlotych radach to bylo najlepsze, co uslyszalam, dlatego do dzis to pamietam. I oczywiscie powiedzialam jej o tym 🙂
Kochana, przeciez Twoj blog moglby byc "twarza" tej kampanii! :-*
No jak nie, jak tak!:-) Rzeczywiscie, warto pomyslec o zebraniu wszystkich artykulow, bo podejrzewam, ze ta moja mala lista to zaledwie jakis ich niewielki procent, tym bardziej, ze kampania w toku.
Nie moglam o Tobie nie wspomniec, to Twoj wpis na facebooku kopnal mnie w tylek i uzmyslowil, ze idea jest swietna i dobrze byloby ja rozprzestrzeniac, skoro cos o tym wiem. 🙂
Staramy się zbierać wszystkie linki na FP kampanii https://www.facebook.com/NieplodnosciNIeWidac, na który serdecznie zapraszamy.
W zakładce informacje sa wymienieni blogerzy, którzy nas odwiedzili …
Jesli zaś widzicie wpis, którego u nas nie ma – podeślijcie
Jolanta Drzewakowska
Redaktor Naczelna
Chcemy Być Rodzicami.
Poradnik dla starających się o dziecko
http://www.chcemybycrodzicami.pl
Ja mam problem z wyświetleniem tej zakładki, ale to chyba problem facebooka, więc zaraz im to zgłoszę.
Bardzo dziękuję za odwiedziny i informacje, będę zaglądać do listy i w miarę możliwości udostępniać inne wpisy.