– Dostałam pocztą taką świetną torbę na zakupy, tylko nie wiem, z jakiej okazji – przypomniała sobie raptem Mamuśka. – Nic nie zamawiałam, a wiesz, że jeszcze nic w życiu nie udało mi się wygrać, więc naprawdę nie mam pojęcia.
– Może z Bon Prix? – podpowiedziałam. – Ty jesteś tak regularną klientką, że raz na jakiś czas powinni cię czymś obdarować.
– Nie, to na pewno nie to, adres nadawcy się nie zgadza. Ale torba jest super – Mamuśce aż się zaświeciły oczy z rozbawienia. – Poczekaj, przeczytam ci, co jest na niej napisane.
Mama podniosła się z kanapy i ruszyła do drugiego pokoju. A mnie w tym czasie coś zaświtało w głowie.
– Aaaaa! Mamuśko, już wiem! – wrzasnęłam do monitora.
Mama znów pojawiła się na moim ekranie.
– No? – zainteresowała się.
– To Inżynier musiał coś pomylić przy zamówieniu, to miało dojść na wasz adres, ale moje nazwisko, tak żebyś nie otworzyła przesyłki bez konsultacji! – zaczęłam się śmiać. – To miał być taki dodatek do gwiazdkowego prezentu!
Mamuśka Moja wybuchnęła gromkim śmiechem.
– Kurczę, no szkoda, że mnie nie uprzedziliście, ale torba jest super! – Mamuśka podniosła ją do kamery.
Teraz to ja śmiałam się już na całego.
– Od początku do końca to był jego pomysł – zaczęłam tłumaczyć. – Wędrował po sieci, szukając pomysłów na prezenty i nagle zawołał uradowany, że znalazł coś, co idealnie do ciebie pasuje.
– Naprawdę? – Rodzicielka cieszyła się od ucha do ucha. – Mój kochany zięć, jak on dobrze zna swoją teściową!
– Może z Bon Prix? – podpowiedziałam. – Ty jesteś tak regularną klientką, że raz na jakiś czas powinni cię czymś obdarować.
– Nie, to na pewno nie to, adres nadawcy się nie zgadza. Ale torba jest super – Mamuśce aż się zaświeciły oczy z rozbawienia. – Poczekaj, przeczytam ci, co jest na niej napisane.
Mama podniosła się z kanapy i ruszyła do drugiego pokoju. A mnie w tym czasie coś zaświtało w głowie.
– Aaaaa! Mamuśko, już wiem! – wrzasnęłam do monitora.
Mama znów pojawiła się na moim ekranie.
– No? – zainteresowała się.
– To Inżynier musiał coś pomylić przy zamówieniu, to miało dojść na wasz adres, ale moje nazwisko, tak żebyś nie otworzyła przesyłki bez konsultacji! – zaczęłam się śmiać. – To miał być taki dodatek do gwiazdkowego prezentu!
Mamuśka Moja wybuchnęła gromkim śmiechem.
– Kurczę, no szkoda, że mnie nie uprzedziliście, ale torba jest super! – Mamuśka podniosła ją do kamery.
Teraz to ja śmiałam się już na całego.
– Od początku do końca to był jego pomysł – zaczęłam tłumaczyć. – Wędrował po sieci, szukając pomysłów na prezenty i nagle zawołał uradowany, że znalazł coś, co idealnie do ciebie pasuje.
– Naprawdę? – Rodzicielka cieszyła się od ucha do ucha. – Mój kochany zięć, jak on dobrze zna swoją teściową!
No. Wręcz rewelacyjnie. Dokładnie wie, jak ją (prze)kupić.
Napis na nowej torbie Mamy głosi:
„Boże, spraw, żebym kupiła tylko to, po co przyszłam.”
"Boże, spraw, żebym kupiła tylko to, po co przyszłam." Ja to chyba sobie to wytatuuję na ręce, bo nawet jak z kartką idę do sklepu to i tak kupuję co innego 😀
Ja chyba też wezmę sobie tę "maksymę" do serca;-) Tylko ja prawie wszystkie zakupy robię przez internet – czy to tu też zadziała??-0
Pomysł świetny!
Świetny prezent😀 bez względu na wszystko radość Mamuśki bezcenna :-D!!!
Ja nie jestem aż tak podobna do Mamuśki w tej kwestii, ale też mi się zdarza przyjść zupełnie z czymś innym niż zamierzałam:-)
Uuuu, kochana, na internet to jeszcze nikt nic mądrego nie wymyślił! 😉
Też tak myślimy 🙂 Szczególnie, że Mama postanowiła zapakować torbę, wpakować pod choinkę i otworzyć ponownie w Święta. Jeszcze raz będzie się cieszyła! 🙂